sobota, 2 stycznia 2016

Czerwona sukienka z koła

Ten post jest kolejnym z serii "nadrabiania zaległości".

Czerwona sukienka z koła chodziła za mną już od jakiegoś czasu. Poprzednim razem się nie udało - wykorzystałam materiał na co innego... Czerwcowe wesele brata było idealną okazją, aby spróbować jeszcze raz.

Sukienka z przodu:
Z bolerkiem:
 Tył sukienki:
 I w ruchu:

W telegraficznym skrócie: sukienka na czarnej wiskozowej podszewce, z doszytymi u dołu pasami czarnego tiulu. Gorset - zmodyfikowany wykrój z Anny, wykorzystywany już przede mnie do uszycia tej sukienki w kropki oraz spodniej warstwy tej sukienki, tym razem - z górą wyciętą w serce. Dół - koło, tym razem ciut większe.

Ogólnie - jestem z niej zadowolona. To jedna z takich sukienek, które chętnie nosiłabym, gdybym tylko miała do tego okazję. Cóż... do pracy się raczej nie nadaje ;-)

2 komentarze:

  1. Koło to świetne rozwiązanie na wesele, a już czerwone koło nie ma sobie równych :) Śliczna sukienka

    OdpowiedzUsuń