piątek, 16 września 2016

Sukienka w myszki

Dzianinę w myszki kupiłam kilka miesięcy temu "na próbę" na Robotniczej. Wzięłam jej tylko pół metra - założyłam, że dla dziecka coś się z tego zrobi, a nie wiedziałam jak się będzie z tego szyło. Dzianina jest dość gruba - nie jest to materiał na cieniutką koszulkę na lato. Na piżamkę raczej też za gruby - i ciężko by było się zmieścić na 0.5m. Ostatecznie powstała z tego sukienka szyta starą, dobrą metodą "na oko".

Szycie skończyłam ponad miesiąc temu - ale jakoś nie mogłam się zabrać za napisanie tego posta. Do wykończenia sukienki wykorzystałam resztki dzianiny pozostałe po tej bluzce. Sukienka szyta na stębnówce - jakoś po przerwie jeszcze nie rozłożyłam coverloka :-)
Na ludziu prezentuje się tak:


Sprawdzała się podczas chłodniejszych letnich dni - sprawdzi się pewnie również podczas tych cieplejszych jesiennych :-)

Ps. Uczymy się z Olą wierszyków
Ja: Wpadła...
Ola: Gruszka do fatruszka
Ja: A za...
Ola: Gruszką dwa jabłuszka
Ja: A śliweczka...
Ola: Wpaść nie chciała
Ja: Bo...
Ola: Jest jeszcze nie dobra

No nic... przynajmniej uczy się ze zrozumieniem, a nie wykuwa na pamięć :-D