niedziela, 3 stycznia 2016

Czerwona sukieneczka dla córki

Po skończeniu sukienki dla mnie do wesela zostały jeszcze dwa dni. Zostało też trochę mniejszych i większych ścinków. Było ich na tyle dużo, że szkoda było wyrzucać, ale równocześnie na tyle mało, że nie było szans na uszycie sobie z nich czegoś więcej. Stąd pomysł na pierwsze podejście do szycia dla córki.

Przód sukienki prezentuje się w ten sposób:
Tył podobnie:
Zapięcie - kryty zamek.

Góra sukienki - odrysowana od innej sukienki, dół - koło. Tak samo, jak sukienka dla mnie, ta również jest na wiskozowej podszewce, i również u dołu ma doszyty kawałek tiulu. 

Generalnie - sukieneczka podobna do mojej. Niestety - tak jak oglądałam ją później na zdjęciach z wesela - mam wrażenie, że czegoś jej brakuje. Dokupiłam na allegro czarne różyczki, ale nie mam koncepcji, gdzie je doszyć.

Ułożone kilka z nich na spódnicy wygląda tak:
Z kolei na górze sukienki:
Lub:

Tak więc sukieneczka uszyta na początku czerwca nadal czeka na ozdobienie.

Najbardziej podoba mi się chyba wersja z różyczkami przy dekolcie, plus ewentualnie szlufki i czarny pasek - ale jakoś nie jestem jeszcze do końca do tego przekonana...
Macie może jakieś pomysły, jak to wykończyć?

1 komentarz:

  1. No ekstra sukienusia, wersja różyczek przy dekolcie najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń