środa, 9 grudnia 2015

Jak uszyć poszewkę zapinaną na guziki

Szukając porad jak uszyć poszewkę znalazłam pełno różnych tutoriali. Niestety prawie wszystkie dotyczyły poszewek z zakładką zamiast zapięcia, kilka było zapinanych na zamek... A co ze standardowymi poszewkami na guziki? Musiałam coś wymyślić sama. Przy okazji obfotografowałam wszystkie etapy.
Pierwsze dwa kroki wynikają z tego, że szyłam z materiału z zapasów, w związku z czym na poszewkę składają się dwa kawałki materiału. Oczywiście można uszyć wszystko z jednego kawałka - o ile jest on dostatecznie duży ;-)
Nie lubię, gdy poszewka strzępi mi się od środka, dlatego szwy są wykonane podwójnie - pierwszy raz po prawej, a drugi po lewej stronie. Zapięcie robię na krótszym boku - bo tak mi się podoba. Jest to kwestia gustu - można robić na dłuższym, ale wtedy wcześniej czy później guziki lądują pod plecami.

1. Zszyłam krótszy bok bez zapięcia, szyjąc po prawej stronie.

2. Ten sam szew przeszyty drugi raz - już po lewej:

3. Rozprasowany szew po prawej stronie wygląda w ten sposób :
Zaś po lewej:

4. Zaprasowujemy na odpowiednią szerokość listwę na guziki na obu krótszych bokach naszego prostokąta. Najprościej na pierwszym boku przyłożyć guzik i zostawić po obu stronach po kilka mm zapasu, a drugi zrobić na dokładanie tą samą szerokość. Listwa musi być zaprasowana podwójnie.

5. Przeszywamy zaprasowane listwy.

6. Następnie spinamy boki tak, jakby były zapięte. 

7. Zszywamy brzegi listew. Szerokość zależy od wielkości poszewki. W przypadku poduszki do spania - będzie to koło 10 cm. Jeśli szyjemy ozdobny jasiek na krzesło - ta długość będzie mniejsza, warto też wtedy zrobić zapięcie na dłuższym boku.

Dla wygody zaznaczam sobie szerokość szpilką w poprzek, żeby wyszło symetrycznie z obu stron. Staram się szyć równo po szwie listwy.
Zszyte brzegi listew wyglądają w ten sposób:

8. Zszywamy pozostałe wolne brzegi po prawej stronie:

9. Następnie te same boki po lewej stronie:

I gotowe. Poszewka po lewej stronie wygląda tak:

Zaś po odwróceniu na prawą stronę tak:

Trzeba jeszcze tylko zrobić dziurki i przyszyć guziki. Niestety - tym musiałam się już zająć innym razem - jak widać na ostatnim zdjęciu, pojawiły się małe paluszki oznajmiające "koniec drzemki, pobaw się ze mną" ;-)


czwartek, 3 grudnia 2015

Wiosenna sukienka

Początek roku tak dobrze się zaczynał... A teraz znowu nazbierało mi się blogowych zaległości. Cóż... Młoda skończyła rok, wróciłam do pracy... Jak już mam wolna chwilę od pracy, zabawy, prania, prasowania i innych takich, siadam do maszyny, a nie do komputera.

Za tą sukienkę zabrałam się jakoś na początku marca. Jest to model z czasopisma Anna moda na szycie 1/2015 (Wiosna) - sukienka z okładki. W zasadzie to szyłam ją prawie na pewniaka - do tej pory nigdy się jeszcze nie przejechałam na modelach z Anny... "Model próbny" szyłam tylko dla zasady...
Ale... Do tej sukienki straciłam serce zanim jeszcze skończyłam ją szyć. Miała być wygodna, z możliwością łatwego wystawienia czego trzeba do nakarmienia młodej (tak, tak, już ponad rok karmię), i właściwie to taka jest. Nic nie ciągnie, nie uwiera, na potrzeby wydobycia podręcznego zbiornika z mlekiem jest wprost idealna...

Podejrzewam, że problem leży w wyborze materiału. Jako model próbny - uszyłam ją wyłącznie z materiałów z zapasów... I jeszcze zanim skończyłam ją szyć, zaczęła mi się kojarzyć z fartuchem pani woźnej w mojej podstawówce. Zresztą - zobaczcie sami...

Przód:

Bok z wiązaniem:
Bok z krytym zamkiem:
Kryty zamek:
Wiązanie:

Nie wiem, może jeszcze kiedyś wrócę do tego modelu - może z jakiejś jednobarwnej tkaniny/dzianiny... Ale raczej nie będzie to zbyt szybko.