wtorek, 30 kwietnia 2013

Męska koszula - podejście drugie (zapowiedź)

Długo czekałam, aż w Burdzie pojawi się wykrój na męską koszulę z długim rękawem... Z niecierpliwością czekałam na numer kwietniowy, o którym było wiadomo, że mają być w nim wykroje dla panów... I co? Nico. Bo wprawdzie koszule są - nawet dwie - ale obie z kontrafałdą na plecach, podobnie jak koszulka sprzed roku (kwiecień 2012). Swoją drogą: czy to normalne, że męskie modele ukazują się tylko raz w roku? Jest już nawet akcja, mająca na celu nakłonienie wydawców do zwiększenia częstotliwości zamieszczania takowych :-)

Podsumowując: doszłam do wniosku, że na Burdę nie mam w tej kwestii co liczyć i postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce.
Przypadkiem trafiłam gdzieś w sieci na skany kilku stron z książki "Metric Pattern Cutting for Menswear" i postanowiłam spróbować. Mam w zapasach białą bawełnę, kupioną na wyprzedaży - żal było nie wziąć, kosztowała 3zł za metr. Na szczęście kupiłam jej sporo - okazało się że cena była spowodowana m.in. szerokością materiału: 70cm.
Na model próbny - powinno wystarczyć... A jeśli się uda - będę musiała gdzieś kupić tę książkę. Kilka stron to zdecydowanie zbyt mało - pełna wersja otworzyła by przede mną szeeerooookie możliwości.
Póki co - mam już przód, tył i rękawy - i nie wygląda to źle, ale najtrudniejsze przede mną: mankiety i kołnierzyk.
Jeśli się uda - na pewno się pochwalę :-D

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Jak zwęzić koszulę męską - tutorial 2

Niedawno pisałam, jak wytaliować prostą koszulę bez zakładek ani kontrafałdy (o tutaj). Tym razem będzie o koszuli z kontrafałdą.
Sposobu tego używam tylko do koszul "sportowych". Jest on mocno uproszczony: po prostu zwężam taką koszulę w szwach. Teoretycznie powinno się też poprawić podkrój rękawa - nie robiłam tego, bo wówczas rękaw zrobiłby się zbyt krótki.

1. Wyznaczamy miejsce, w którym będzie szew:
2. Fastrygujemy

3. Nadpruwamy rękaw. Jest to konieczne, jeśli będziemy robić przymiarkę, a zwężamy o więcej niż 1 cm - w przeciwnym razie nadmiar materiału będzie się mocno ciągnął, i przymiarka nic nam sensownego nie powie :-)

4. Przymiarka. Podobnie jak przy poprzednio prezentowanej metodzie należy wielokrotnie powtórzyć pytanie "czy nie ciągnie".
5. Zszywamy. Ja szyję najpierw zwykłym ściegiem prostym, potem - drugi raz - obrzucam brzegi razem zygzakiem.

6. Obcinamy nadmiar materiału

7. Rozprasowujemy szwy.

Drobna uwaga: normalnie taliowanie koszuli oznacza zwężenie jej o kilka centymetrów.
Zdjęcia dotyczą przypadku, w którym w sumie została ona zwężona o 25cm. Nie jest to normalne, ale jest to jedna z tych koszul, których "nie wolno wyrzucić, bo nie", więc musiałam coś z nią zrobić :-D

Gotowa koszula po zwężeniu:
Dobrze byłoby przesunąć kieszeni bliżej środka. Niestety w tym przypadku nie mogłam tego zrobić - koszula była noszona już przez parę ładnych lat, i materiał pod kieszenią jest zdecydowanie ciemniejszy.

Jak widać rękawy mają odpowiednią długość wyłącznie dlatego, że koszula była za szeroka również w ramionach:

Przy poprawnym dopasowaniu w tym miejscu rękaw byłby zdecydowanie za krótki :-)

środa, 17 kwietnia 2013

Marszczona spódnica

Spódnica to model 113 z Burdy 05/2012

Jest to moje drugie podejście do szycia dzianiny. Tym razem nie bawiłam się w żadne ściegi elastyczne - i poszło dużo szybciej :-) Efekt końcowy - nawet, nawet...
Na zdjęciu - z koszulką z tego postu.
Oczywiście - jak zwykle - nie odbyło się bez problemów, wynikających (znowu) z doboru materiału. Miał być jersey, wzięłam cienką dzianinę...
Zszywanie zaszewek - ok. Szew boczny (ten z zaszewkami) - maszyna - ledwo bo ledwo - ale dała rade...

Największy problem pojawił się przy punkcie "rozprasuj szwy". Próbował kiedyś ktoś z was rozprasować szew o grubości 2cm?
Ja postanowiłam tym razem nawet nie próbować, gdy po przymiarce zobaczyłam to olbrzymie odstające "coś" na biodrze. Czyli: prucie...
Ścięłam fragmenty materiału, które wydawały mi się zbędne. Moja wersja zaszewek:

Tak odchudzony szew boczny udało się już rozprasować :-)
Oczywiście (jak widać na powyższym zdjęciu) musiałam dość mocno zwęzić spódnicę w pasie... Nie wiem czy to Burda ma dziwną rozmiarówkę, czy ja jestem niewymiarowa - dość, że pomiędzy talią a biodrami są u mnie dwa rozmiary różnicy... I nigdy nie wiem, na który rozmiar powinnam się zdecydować.
Rozprasowany bok wygląda tak:
Wiem, nie jest idealnie równo, ale kilka razy to prułam i zszywałam i znowu prułam i znowu zszywałam, i już zaczynałam mieć wątpliwości, czy uda mi się to kiedykolwiek doprowadzić do stanu "noszalności".
Spódnica zgodnie z wykrojem miała być niezapinana - rozciągliwość jersey'u miała chyba dać luz wystarczający do przewleczenia spódnicy przez biodra. Albo moja dzianina rozciąga się zbyt słabo, albo mam zbyt dużą różnicę pomiędzy talią a biodrami - dość, że bez zamka nie dało rady. Dlatego drugi bok wygląda tak:

Zdjęcia na ludziu - miały być, i to nawet plenerowe - coby uczcić nadchodzącą wiosnę... Ale coś się mojemu fotografowi potentegowało, i na zdjęciach widać wszystko, tylko nie spódnicę... To poniżej - to takie na którym zmieścił się jej największy kawałek.

Kolor spódnicy jest taki jak na ostatnim zdjęciu - nie wiem czy to kwestia aparatu, fotografa czy światła - ale mi tego koloru nie udało się uchwycić. Ładny, nie? Taki... czekoladowy :-)