piątek, 2 stycznia 2015

Firana kuchenna

No i mamy nowy rok...
Bardzo dawno tutaj nic nie pisałam - ale to nie jest tak, że całkiem nic nie robię... Po prostu od pół roku notorycznie brakuje mi na wszystko czasu. Nie jestem nawet na bieżąco z czytaniem Waszych blogów, nie mówiąc już o uzupełnianiu własnego :-(
Jak już maleństwo na chwilę zaśnie - staram się mam tyle zaległych rzeczy do zrobienia, że nie wiem za którą się zabrać.
Jednym z moich postanowień noworocznych jest nadrobienie zaległości we wrzucaniu zdjęć na bloga... Dlatego też nie zdziwcie się, jak pojawią się tutaj "letnie" zdjęcia. Tak, moje zaległości sięgają wakacji. Posty mogą być w innej kolejności, niż szycie - nie jestem już pewna kolejności szycia.
Na początek - firana w kuchni. Szyte po przeczytaniu wielu różnych instrukcji przedstawionych przez wujka Google, starodawną metodą "na oko" :-)


Firana uszyta z kreszowanego woalu kupionego na Robotniczej, wykończona satynową lamówką. Zazdrostka - róg Hallera i Powstańców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz