Czapeczka szyta w 100% z resztek. Błękitna dzianina do wewnątrz to resztka ze śpiworka szytego kiedyś dla siostrzeńca (jedna z tych rzeczy, która chyba jakoś nigdy nie trafiła na bloga, bo oddałam zanim zdążyłam zrobić zdjęcia). Błękitny polar na zewnątrz to z kolei to, co zostało z tej ryby. Obu materiałów zostały nadal fragmenty, których w sumie wystarczyłoby chyba na kilka czapek - będą pewnie leżakować i czekać na swoją kolej jeszcze przez jakiś czas....
Z tego właśnie powodu zrezygnowałam z planowanych wcześniej aplikacji - im więcej rzeczy naszytych na wierzch, tym mniej "misiata" będzie na wierzchu ;) Ostatecznie doszyłam jedynie granatową kokardkę - również z zapasów (kupując różyczki do tej sukienki kupiłam również kokardki w różnych kolorach).
W ostatecznej wersji czapeczka z kokardką wygląda tak:
Od lewej strony dzianina:
Na drugi dzień od rana brzdąc kursował po domu również w obowiązkowej czapeczce :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz