czwartek, 14 lipca 2016

Sukieneczka wizytowa

Jest to pierwsza rzecz szyta przeze mnie dla córeczki metodą inną niż "na oko".


Model 636 z Burdy dla dzieci 2/2014. Przynajmniej góra sukienki... Dół - prostokąt skrócony z całej szerokości materiału (160cm). W opisie modelu proponowano trzy prostokąty - osobno przód i tyły - w sumie niewiele szersze, ale już obok siebie się nie chciały zmieścić. Z jednym prostokątem - mniej szycia i wykończeń, a sukienka musiała powstać szybko. Zamiast cienkiego "gotowego" paska - kokarda z materiału tego, co sukienka. Chciałam początkowo wykorzystać gotowy pasek, ale nie zdążyłam go kupić :-)

Nie obyło się też bez innych przeróbek - góra zwężona o 3cm (po 1.5cm na stronę), ramiączka przesunięte w stronę środka sukienki względem oznaczeń.

W sumie to zastanawiałam się już, czy zamiast tych wszystkich przeróbek i zwężania nie uszyć sukienki od nowa, a większą - praktycznie skończoną, że wszystkimi stębnówkami - zostawić "na zaś", ale ze względu na zbliżające się chrzciny kuzynki nie byłam pewna, czy zdążę skroić i wykończyć drugi egzemplarz.

Sukienka na małej modelce - przód:

Tył:


Bok:
 I jeszcze na huśtawce:

Ogólne z sukienki jestem zadowolona, chociaż nie wiem czy będę jeszcze w najbliższym czasie szyła coś dla dziecka z gotowych form... Podczas szycia "na oko", opierając się wyłącznie na wymiarach jest jednak dużo mniej poprawek/przeróbek na koniec... Do gotowych wykrojów wrócę pewnie dopiero, jak mała dorośnie do przymiarek w trakcie szycia. Na chwilę obecną - nie chce założyć nic, z czego sterczą gdzieś nitki, co jest w którymś miejscu nie zszyte lub nie wykończone... charakter odziedziczony po tacie :D

2 komentarze: