Pamiętacie jeszcze
spódniczkę z poprzedniego posta? Do kompletu powstała druga, tym razem dla Zuzinej mamy. Wykrój jest kombinowany, krojone na oko - na tyle, na ile pozwalał materiał falban przerabianej sukienki.
Jest to ciut więcej niż pół koła. Falbana na dole jest właściwie z dwóch powodów: przede wszystkim bez niej spódnica byłaby za krótka (za małe fragmenty materiału). Poza tym tak bardziej nawiązuje do spódniczki dla Zuzi. Jest w całości stworzona z falbany na dole sukienki, z której powstały obie spódnice.
Spódnica z boku zapinana na kryty zamek:
Dodatkowo w pasie gumka, ułatwiająca dopasowanie do zmieniających się po-ciążowych wymiarów. Szew na środku tyłu - zachowany z sukienki - falbany były zszywane z takich mniej-więcej kawałków.
Mam nadzieję, że obie spódnice - dla mamy i córki - będą się dobrze nosiły :-)